na szarugę za oknem...azalia
...taka mała i niepozorna roslinka a daje tyle pozytywnej energii. Lubie azalie, kupuje je co roku zaraz po oczyszczeniu domu z ozdób świątecznych. W tym roku nieco później, ale tak jakoś wyszło...
ta ma sliczny, pudrowy odcień różu i kwitne pięknie. Nie wiem, czy po przekwitnięciu można jakoś ocalic ten kwiatek, tak by przetrwał do kolejnego sezonu...
Miłego, niedzielnego wieczoru!!!
Uwielbiam Azalie ;) są piękne ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje, az sie wzruszylam...- bo to pierwszy komentarz ze swiata dla mnie!!!!!!!! Pozdrawiam!!!
UsuńPowodzenia w blogowym świecie!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kasia
Dziekuje!!!!!!!!! :O)
Usuń:)))
OdpowiedzUsuńJa też ją bardzo lubię, piękny kwiatek, ale nie wiem czy da się go przetrzymać... :/
Pozdrawiam :)
Dagmarko dziekuje za komentarz!!!!!!!! :O)
UsuńA moja piękna biała niestety padła... Ubolewam strasznie, bo uwielbiam azalie, są takie delikatne i kobiece. Może ją przelałam... Boje się teraz kupić następną :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziekuje Kurko!!!!!!!!!!
Usuń