Bardzo dziękuję Wam za miłe komentarze pod moimi pierwszymi postami...-nie spodziewałam sie, że ktoś tu zajrzy, a do tego napisze słow kilka... DZIĘKUJĘ!!!
Dzisiaj będzie o porządkach i MATRIOSZKACH...
przeglądałam (w ramach porzadków przedwiosennych) zawartość moich szaf kuchennych-robię tak dwa razy do roku. Przekładam, układam i oczwiście znajduję rzeczy, których trzeba się pozbyć...np. kolorowa melamina mojej córki trafi do młodszej kuzyneczki. Przy tej okazji postanowiłam, że pokaże Wam moje ukochane kubeczki z matrioszkami. Mam ich 7- (4 duże i 3 mniejsze)...Wszystkie kupione w Holandii. Dobrze czują się w towarzystwie kubeczków z muffinką (TESCO)-też 4 sztuki. Lubię takie barwne kubaski -jakoś kawa lepiej smakuje...
Co do Matrioszek-mamy małą kolekcję tych barwnych, pulchnych lal. Moja córeczka Vicki od czasu do czasu rozklada je wszystkie na stole i wtedy można podziwiac caly zbiór. Pochodzą z różnych miejsc... MOJA ULUBIONA , TO TA Z POMPONIKIEM z IKEI i dwie rosyjskie , malowane przez artystę i sygnowne (to ta błękitna z czarną chustą i ta czerwona obok niej). Pozdrawiam Was!!! Ania
Jakie te kubeczki z Matrioszkami cudne:) Cudne! :)
OdpowiedzUsuńFajne te kubeczki, faktycznie kawka musi smakować z nich rewelacyjnie. Zapraszam do siebie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńśliczne:))
OdpowiedzUsuńOj też gdzieś mam moje zapomniane Matrioszki. Kolekcja kubasków imponująca.
OdpowiedzUsuńkubki super!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją kolekcję,jest śliczna :)))
OdpowiedzUsuńJestem fanką matrioszek,niestety na razie żadnej lali nie posiadam,ale jestem na dobrej drodze bo jedną zamówiłam u koleżanki z Rosji,
Pozdrawiam cieplutko pa